niedziela, 6 marca 2011

W głuchym szumie brzęku kufli...



Sto tysięcy jednakowych poskręcanych z waty fajek, sto tysięcy twarzy opartych o ściany,
sto tysięcy na wpół pełnych kieliszków od piwa, sto tysięcy dekadenckich potakiwań.
W głuchym szumie brzęku kufli siedzimy, pierdolimy, o sztuce, o politycznej myśli,
o życiu naszym, o czerwonej rewolucji świata, i o tym, że ten fantastyczny człowiek,
niczym rzeźbiarz oparty pod ścianą świata przy sąsiednim stoliku siedzi, niezaspokojony.
Sam, nie samotny, stary człowiek silnej woli. Zbieramy się, czy coś, wychodzimy,
na zwykły, chłodny poranek wieczornej, tak cholernie niezwykłej krakowskiej nocy.
                                                                                                                                     DarlaDashwood, 5 marzec 2011






.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz