wtorek, 1 lutego 2011
Who You Are is What I Want
W sumie to lubię to.
Te wieczory, kiedy siedzę z ludźmi i coś tam ogarniamy. Lubię to, gdy nawet jeśli tego nie lubię, to zostawiacie mi bałagan, wychodząc. Dzięki temu wiem, że ktoś tu był...
Stolik wyciągnięty na środek pokoju, kilka kubków z resztkami niedopitej herbaty, kilka talerzy, na których leżały jeszcze niedawno kanapki, które dla nich robiłam. Rozrzucone zapałki z na wpół spalonymi główkami. Lubię w całym tym nielubieniu - poduszek, które leżą bezwiednie na podłodze. Są spłaszczone, bo kilka godzin temu ktoś na nich usiadł. Lubię te tony herbaty, która znika bezpowrotnie z pudełeczek, lubię ten smak brązowego cukru, którego ktoś chce a ktoś nie.
I ten miły posmak orzechowych papierosów, który tym razem ktoś zostawił...
W sumie fajnie, że jesteście.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz