Z pamiętnika Darli
16 maj 2009Może nie dana jest nam wielkość? Dla takich ludzi jak ja, owładniętych do końca uczuciami i marzeniami, może właśnie dla takich ludzi wielkość po prostu nie jest przeznaczona? Moje życie bywa okrutne, jakby Przeznaczenie w niebanalny i sadystyczny sposób lubiło się nade mną znęcać. Tylko chodzi o to, że ja już nie mam siły trzymać na swoich barkach tego ciężaru. Moje małe, kruche i zupełnie bezbronne ciało nie wytrzyma i w końcu, pod koniec dnia, w trakcie samotnej przeprawy przez ciemną noc… to życie zapadnie się w sobie.
A świat dookoła zdaje się coraz bardziej napierać i pchać mnie w kierunku dna.
...byłam jak kurz, który można sobie zgromadzić na telewizorze z myślą, że ktoś kiedyś przyjdzie i go posprząta. Ale w tej historii zabrakło dozorcy, który by sprzątnął brud jaki narobiłeś. Sam musiałeś stać się dozorcą.
Cały dzisiejszy dzień jest nijaki. Ani nie jest ciepło ani nie jest zimno. Ten dzień po prostu jest. A ja od tygodni modlę się o dzień, w którym niebo zrobi się granatowe a na ziemię spadać będą raz za razem wielkie krople deszczu. Deszczu, który przyniesie mi oczyszczenie. Deszczu, w którym nie będzie słychać mojego krzyku, kiedy będę zdzierać sobie gardło, wywrzaskując jak jestem głupia, że dałam się wciągnąć w Twoją grę, że dałam się nabrać na pierwszą rzecz jaką mi powiedziałeś, że mnie nie skrzywdzisz!
…i dzień ten uporczywie nie nadchodzi.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz