sobota, 1 stycznia 2011

Talk You Down

-Ile razy chciałeś po prostu uciec stąd?
- Ale jak to?- wzruszył się- tak po prostu uciec?
- No normalnie- odpowiedziała- na przykład podnieść tyłek ze schodów, na których tyle przesiadujemy i tak po prostu uciec. Wiesz, bez żadnych dramatów, bez zbędnego gadania, przytulania, bez pożegnań... Wyjść, odejść, nie wrócić.
- Darla. Co ty mówisz?
- Nie wiem. Nieważne.

Przytuliła się do jego ramion a on objął ją swoim życiem, ciepłym, tak innym w przeciwieństwie do jej zimnego. I tylko trampki zdawały się być takie same w tym dziwnym, zakręconym świecie, jaki budowali na tych schodach.

Schody były znamienne. Tam się w sumie poznali; ona szła do biblioteki z ogromnym zamiarem pouczenia się na zbliżający się egzamin. Minęli się bez najmniejszego zwrócenia na siebie uwagi. Tak po prostu. On w jedną, ona w drugą. Tyle, że miała wtedy na sobie szpilki. Cholerne buty, których szczerze nie znosiła, ale mimo wszystko to właśnie one spowodowały, że tych dwoje się poznało. Szpilki właśnie potknęły się i zachwiały Darlą tak, że wypadło z jej rąk wszystko, co akurat wtedy trzymała i zleciało wprost pod nogi Stephena. Reszty historii można się domyślić, a jeśli nie lubicie się domyślać to reszta będzie później. Jak wszystko, przyjdzie z czasem...

Wracali więc często na schody, na których się poznali i rozmawiali o wszystkim tym, o czym ze swoimi znajomymi rozmawiać nie mogli, gdyż byłoby to uznane za totalnie pokręcone.
- Stephen- odwróciła z lekka głowę ku niemu- myślisz czasem o przyszłości?
- Myślę o niej dużo, wiesz? Zdaje mi się czasem, że żyję w nierealnym świecie, jakby coś ciągle było dla mnie niedostępne. To właśnie przyszłość. Nigdy nie wiesz co się zdarzy za chwilę; nie wiesz czy nie wpadniesz na kogoś kto w jakiś sposób wpłynie na twoje życie. Może to być osoba, albo coś, coś co zmieni ciebie, twój styl życia, albo cokolwiek. Chodzi mi o to, że nigdy nie wiesz. Nie można być niczemu pewnym, ponad to co było i co jest. Chociaż i to bywa zakrzywione. Ale tak, Darla, myślę o tym często. Przyszłość jest nam potrzebna, bo inaczej, po co mielibyśmy żyć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz