Skoczę.
Przysięgam, że skoczę.
Krawędź budynku wydawała się wspaniała. Lśniła w swoim ołówkowo-szarym odcieniu. Szłam ku niej. Byłam bliżej. Coraz bliżej. I byłam pewna. Pewna tego, że zaraz się na nią wdrapię, że zaraz będę mogła po raz ostatni spojrzeć na świat… zanim umrę.
Tak.
Za chwilę popełnię samobójstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz