Wiem, że nigdy nie byłam dziewczyną dla Ciebie.
Tylko, że zawsze po zmroku wydawało Ci się, że jest zupełnie odwrotnie.
Miałam kiedyś wszystko. Wszystko a nawet i więcej.
Bezlik możliwości i szans, starczyłoby na całą wieczność.
...mogłabym należeć do Nocy.
...ale ja należę do Ciemności.
Ani Nocy, ani Ciemności w Twych oczach nie widzę!
Dzisiaj sprawiasz, że mam ochotę umrzeć, tak po prostu podciąć sobie żyły i zostawić je, bym wykrwawiła się na śmierć. Nigdy nie będę taka, jaka chcesz bym była. Nigdy nie będę Tobą. Nigdy nie będę wystarczać Ci taka, jaka jestem. To zawsze za mało. Ciągle Ci nie wystarczam...
Spłoniesz ze swymi planami w środku słonecznego dnia.
Za każdym razem gdy na Ciebie patrzę, mam ochotę podciąć sobie żyły.
Weź mnie. Weź mnie całą.
Spróbuj jak smakuję, zanurz się w mojej duszy, zapij się nią do dna. Pokaż mi wszystko to, czego nigdy nie powinnam znać. Widzisz to? W Ciemności Nocy wzrasta Nowy Księżyc...
Spłoniesz znów w jasności dnia...
Za każdym razem, gdy patrzę w Twoje oczy mam ochotę podciąć sobie żyły.
Spłoniesz? Nie.
To ja, córka Ciemności Nocy, to Ja spłonę w jasności dnia.
[...]
Stoimy tutaj a ja wciąż zastanawiam się ile łyknęłam tabletek, by móc wreszcie odciążyć myśli od Ciebie. Stoimy tutaj, bo zatrzymałeś swój samochód, by sprawdzić czy nic mi nie jest. Oczywiście, że wszystko jest nie tak, ale niech Cię to nic nie obchodzi. I chociaż wiem, że mogę mówić do Ciebie, bo jesteś tak beznadziejnie naćpany własnym ego, że nic nie zrozumiesz- to nawet wtedy mówić nie będę. Czy jest w tym sens?
Po prostu zawieź mnie do domu i odjedź.
-Mówisz, że chcesz żebym została?
Zostanę.
Tylko dzisiaj. Byś mógł wyrzucić z siebie wszystkie swoje żale.
...jeśli dzisiaj przeżyję to będzie tylko Twoja wina.
więc siedzimy na przednich siedzeniach, rozmawiając o niczym. Ty mówisz coś. Do mnie to nawet nie dociera, wzięłam wcześniej za dużo tabletek. Zaczynam widzieć podwójnie kiedy Ty wspominasz nasz związek. Patrzę na zegarek, ile jeszcze czasu minie, zanim upadnę w Śmierć? Nie wiem co mówisz do mnie.
- Chcesz żebym wysiadła?
Wysiadam.
Ciągle nie wiem co wokół się dzieje, świat zaczął już przechodzić różnymi kolorami a zapach Życia stał się trochę bardziej cierpki. Spoglądam na zegarek.
...dalej jest mi niż bliżej do umierania.
- Odjechałeś.
Zostawiłeś mnie samą. Czy Ty w ogóle mnie kiedyś znałeś? Czy kiedykolwiek przyszło Ci do głowy kim naprawdę jestem? Myślałeś, że zaboli mnie to, że odjechałeś? Nie może przecież boleć coś, co nigdy nie istniało.
Czy chcesz wiedzieć kim jestem teraz?
Dziewczyną, która stoi na środku pobocza, gdzieś w okolicach Niczego, z obolałą głową patrzącą na świat serwujący jej opętane rozmaitością naćpane obrazy. Zupełnie nie wiem co się dzieje, nie wiem co tu robię, nie wiem nawet kto przed chwilą odjechał.
[ Odjechał?
Czy może była to tylko moja wyobraźnia? ]
Tylko dzisiaj... nie opuszczę się.
Zastosuje wobec siebie kłamstwo,w które na pewno uwierzę.
Tylko dzisiaj się przekonam,
że to wszystko było przeze mnie.
...W y m y ś l i ł a m t o s o b i e ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz