sobota, 5 lutego 2011
Us as Much I Need
Prosta ulica. Floriańska w Mieście Królów Polskich, Krakowie.
Ich kilkoro, idących gdzieś przed siebie. Każdy z inną myślą w głowie, z innym krokiem niż pozostali, z innym mętnym spojrzeniem na to, co zwiemy rzeczywistością.
A dookoła Oni, ich wielu- ludzi stąd, i ludzi przybyłych, turystów i nie turystów. Tłum tych, którzy się tutaj znaleźli; o fart, szczęściarze. Dane im oglądać to, co nasze oczy widzą na co dzień. Słychać strzępki rozmów rzucanych gdzieś na podłogę uliczną. Rozmowy o niczym, o pójściu do mc'a, o kupieniu pocztówki; rozmowy o śnie przerażającym w swej realności; rozmowy o chęci zrobienia czegoś nieokreślonego bliżej przez nikogo.
Ciekawe, co Oni sobie sądzili o tych kilkoro, którzy mijali ich na tej prostej, jak magia Krakowa, Floriańskiej.
Raz po raz błysk fleszy w tych wszystkich aparatach. Czasem mam wrażenie, że więcej tych małych blaszanych zatrzymywaczy wspomnień niż tych strasznych gołębi w tym mieście.
...i tak mijaliśmy się My i Oni, Oni i My. Mijaliśmy się tak bez powodu; bez powodu też, w ogóle nie poznawaliśmy się. My przeszliśmy w ciszy, a Oni w zgiełku paplaniny rozproszyli się po płycie Rynku.
A gdyby tak kiedyś powiedzieć 'cześć' do kogoś z Nich?
Jedno słowo-może zmieniłoby świat, a może utknęłoby w pustce niechęci do obcych, a może zaprzyjaźniłoby dwie waśnie Ich i Nas? Któż to wiedzieć może?
I może następnym razem, gdy My będziemy szli floriańską, nie będziemy anonimowi dla Nich, a Oni dla Nas.
Delikatne promienie słońca z prześlizgującym się po rudej czuprynie wiatrem odprowadziły mnie do domu. Po drodze mijałam tak wielu Ich, a tak prawie wcale Nas. A kiedy wspięłam się wreszcie na piętro w swojej kamienicy, kiedy usiadłam wreszcie na swoim łóżku dopadło mnie wszystko to, co blokowane było cały ranek...
Potrzebuję kontaktu. Potrzebuję czuć czyjś dotyk, a w szczególności potrzebuję czuć to w środku nocy. Potrzebuję, by ktoś przeprowadził mnie przez cały ten cholerny proces, który zwą zasypianiem i obudzeniem; i potrzebuję by ktoś cały czas trzymał w nocy moją dłoń w swojej.
Tylko tyle. Albo aż tyle?
Potrzebuję jakiejś zmiany!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz