I jakby nie było, chodź jest we mnie mnóstwo cech indywidualisty- uważam, że lepiej kogoś mieć.
Wyśpiewajmy to więc, bo każda piosenka przecież o tym mówi, żeby kogoś mieć, tak czy inaczej, z podtekstem i bez, po prostu. Wyśpiewajmy to.
Bo jako stworzenia ' niby z natury' doskonałe- istoty ludzkie- jesteśmy na siebie skazani, chociażbyśmy nie wiem jak bardzo bronili się przed drugim człowiekiem. W końcu, w którejś minucie świata, spojrzycie na niego i zdacie sobie sprawę, że się przywiązaliście, że to jest ten święty moment, w którym uświadamiacie sobie, w swoim umyśle, że niepodobnym jest, by tej oto osoby, na którą teraz patrzycie- w waszym życiu nie było. Staje się to oczywiste, że ta osoba jest i że chcecie, by właśnie tak była. Tym paluszkiem w paluszku, tym ramieniem w ramieniu, tą ręką w rękę.
Tylko tego potrzebujemy-bliskości tej drugiej osoby.
A codziennie chowamy się za tysiącem masek, masek z okularów, masek z makijażu, masek z oczu, masek z ubrań, masek z książek, masek z form, masek z grymasów, masek z seriali, masek z życia.
A kiedy przychodzi noc, i zdjąwszy wszystkie maski, czujemy się nadzy i umieramy nadzy- w samotności zimnej pościeli. Rano znowu nakładamy te tysiące masek i wychodzimy przez drzwi do dżungli teatrów i teatrzyków pojedynczych aktorów ułożonych w świecie areny gladiatorów.
Nie chce już takiego życia. Spójrz na siebie, spójrz na mnie. Poznajmy się!
'I wanna see you. I want you to see me.'
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz