We are all gonna die. |
Siedziała przy brzegu.
Wisła łagodnie rzucała cienie gładkich, podłużnych fal o betonowe brzegi wałów. Gdzieniegdzie spokojne wody przecinała jakaś brązowo upstrzona kaczuszka, która próbowała przedostać się na drugi brzeg. Słońce już prawie zachodziło. Jasne jeszcze, ale z lekka już przydymione promienie kładły się spać, wiecznym snem zapowiadając koniec ery.
Tak było.
Era człowieka się skończyła-myślała, odgarniając swe płomienne włosy znad czoła.
Zadziwiające jak bardzo człowiek jest ze sobą szczery, gdy żyje w samotności.
Nie ma już ludzkości.
A co jest?-zapytała swoje myśli w głowie.
A odpowiedzi jak nie było, tak i nie ma nadal.
Tylko ta brązowa kaczuszka wciąż próbuje przepłynąć wpoprzek rzekę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz